cd.
Zbieranie informacji polegało na
czytaniu w sieci wszystkiego na temat choroby. Informacje
ogólne: o objawach, o dolegliwościach,
o lekarstwach i ich efektach
ubocznych, o lekarzach i metodach
leczenia. Dzwoniłem do różnych ludzi, przede wszystkim do
pacjentów którzy działają w stowarzyszeniach o
tematyce boreliozy. Im więcej informacji do mnie docierało tym
bardziej „otwierały mi się oczy”. Już wiedziałem, że w dużej
mierze za moje dolegliwości jest winna ta a nie inna
bakteria. Rozmawiałem z lekarzami na temat
stosowanych lekarstw i terapii.
Po dwóch tygodniach burzy informacyjnej
poszedłem do mojego lekarza. Po przedyskutowaniu możliwości
dostałem receptę na antybiotyki z zaleceniem
przyjmowania. Lekarstwa dzisiaj wykupiłem, zaczynamy
zabawę…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz