Dlaczego blog o boreliozie ? Ano dlatego, że ta choroba nie była dla mnie czymś obcym – a jednak nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak bardzo zmieni (mam nadzieję tymczasowo) moje życie.
Informacje na temat tego paskudztwa
można w sieci znaleźć dosyć łatwo. Jak jest przenoszona, co to
za bakteria, jakie wywołuje objawy itp itd. Nie
wiele jest natomiast stron pisanych przez osoby takich jak ja, przez
pacjentów którzy dowiadują się po latach o przewlekłej,
dotychczas nie leczonej chorobie.
Nie
zamierzam pisać poradnika jak jak ją leczyć -
nie mam do tego kwalifikacji
ani ochoty. Chcę natomiast podzielić się swoimi doświadczeniami –
lekarze, medykamenty i ich efekty uboczne, codzienność z boreliozą.
Moje wpisy są swoistą terapią, rozliczeniem
się z systemem zdrowotnym, niekompetencją i ślepotą lekarzy z
którymi miałem do czynienia przez ostatnie 3 lata..
Musze dodać że mieszkam w Niemczech, wiec chodzi tu o
niemieckie kasy chorych i niemieckich lekarzy.Ale uspokajam wszystkich mieszkających w PL, z tego co wyczytałem na innych blogach nie ma znaczenia w którym kraju się ma boreliozę. Podejście do choroby i pacjenta jest niestety takie samo.
2.
Jest czerwiec 2015 roku, nawrót choroby. Przebieg inny problemy jakby takie same.
Jak już wstawię wszystkie stare wpisy na stronę, dodam aktualne notatki.
3.
Jestem w trakcie odtwarzania bloga z poprzedniej lokalizacji po tym jak jakieś chińskie france włamały się na serwer i uczyniły stronę bezużyteczną.
Na całe szczęście jest coś takiego jak backup...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz