poniedziałek, 17 grudnia 2012

Spokojnie, ale…

Dzisiejsza noc spokojna. Zasypianie nie sprawia mi problemów. Od dłuższego czasu jest tak, tak jak być powinno: głowa do poduszki, wygodne ułożenie i po chwili śpisz. Tak to w tej chwili działa. Super, bo był to jakiś czas temu duży problem. Szczególnie po dniu pełnym ruchu, nerwów i emocji. Takim jak wczorajszy. A jednak zasnąłem tak jak należy.
Za to dzisiaj jest nieciekawie. I to chyba już tradycja, dobra sobota gorsza niedziela. No ale  dnia siódmego należy wyłącznie odpoczywać (według niektórych źródeł). Więc odpoczywałem. Na nic innego nie było mnie stać. Ani nie miałem ochoty. I dobrze. Spokojnie nadrobiłem zaległości w czytaniu gazet, przebrnąłem przez następny rozdział jakiejś tam książki, pokibicowałem Justynie Kowalczyk, i tyle.Na zakończenie Ania wyciągnęła mnie na spacer po okolicznych jarmarkach świątecznych.
________________________________________________________________________

Z dolegliwości które należało by wymienić (poza tymi standardowymi)  zaliczał się uporczywy ból głowy. Towarzyszył przez cały dzień. Jak jutro będzie podobnie to chyba przeproszę się tabletkami przeciwbólowymi…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz