Za to dzisiaj
jest nieciekawie. I to chyba już tradycja, dobra sobota gorsza
niedziela. No ale dnia siódmego należy wyłącznie odpoczywać (według niektórych źródeł). Więc
odpoczywałem. Na nic innego nie było mnie stać. Ani nie miałem ochoty. I
dobrze. Spokojnie nadrobiłem zaległości w
czytaniu gazet, przebrnąłem przez następny rozdział jakiejś tam książki,
pokibicowałem Justynie
Kowalczyk, i tyle.Na zakończenie Ania wyciągnęła mnie na spacer po okolicznych jarmarkach
świątecznych.
________________________________________________________________________
Z dolegliwości
które należało by wymienić (poza tymi standardowymi) zaliczał się
uporczywy ból głowy. Towarzyszył przez cały dzień. Jak jutro będzie
podobnie to chyba przeproszę się tabletkami przeciwbólowymi…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz