Zima. Jest
zimno. Jak to zimą. W nocy -8. niby nic
specjalnego, ale wystarczy. Do tego lekki opad
śniegu i już trzeba wychodzić 5 minut wcześniej. Chyba,
że ma się ogrzewanie postojowe w samochodzie. Ja nie mam. Więc
poprawka parominutowa i jest ok. Od czwartku (29.11) do dzisiaj
nic się nie zmieniło na gorsze. Jest śnieg,
jest biało.
Dzisiaj Bianca miała mecz, więc był powód żeby ruszyć się z
domu. Przy okazji wpadłem na chwilkę do lasu pooglądać
zimowe klimaty. Misia, wilka, dziczyzny, ba nawet
zająca nie widziałem. Musiałem się zadowolić „opałem”.
Chociaż nawet się opłacało – zlokalizowałem na skraju
lasu ciekawą choinkę. W sumie zrobił się miły
spacerek !!
Popołudnie pod znakiem dnia rodzinnego – wspólny obiad,
jakieś tam pogaduszki, kawka.
Generalnie całkiem fajny dzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz