Koniec listopada a tutaj śnieg miał
czelność zasypać krainę spływającą mlekiem i miodem (i piwem)
białym mokrym czymś ! Nie muszę oczywiście
wspominać o zaskoczonych drogowcach
i sparaliżowanej kolei.
Żeby być sprawiedliwym powiem o sobie – dzisiaj rano
zadzwoniłem do klienta, że przyjadę do niego w piątek bo…samochód
stoi na kołach letnich. Zrobiłem pod domem próbę
russszania która skończyła się bardzo szybko.
Kontrola trakcji tzw. ASR nie była bezrobotna a
wyłączenie jej pozwoliło mi na jazdę w miejscu. Nie
przejechałem wiele metrów. Tylko
do garażu i to bardzo ostrożnie. Jazda na na
niskoprofilowych szerokich gumach po
szarobiałej mazi charakteryzuje się długa drogą hamowania.
Dlatego tylko pod garaż i to żółwim tempem. Koła zimowe
wrzuciłem do bagażnika i odstawiłem mój bolid w bezpieczne
miejsce. Czekałem na poprawę warunków na drodze.
Te się poprawiły, i owszem. Wczesnym popołudniem.
Śnieg przestał padać. Poszedłem na krótki spacerek, polookałem
i stwierdziłem, że czarne jest czarne i pojechałem do serwisu
zmienić koła. Normalnie robię to samemu pod garażem w
30 minut, teraz pożyłbym 30 minut po takiej akcji
Późne popołudnie, a zimą już w sumie wieczór -minął spokojnie. I na wesoło. Rodzinka.pl której mamy nagrane 2749 odcinków, jak zwylke brutalna do bólu. Jakby to u nas w domu kręcili. Tylko kilku gadżetów mi tutaj brakuje. Np. taka PS3. O i to tyle na temat lokowania produktów
Wieczór spokojnie, teraz trzeba iść wcześnie spać. Jutro znowu dzień w rozjazdach. Generalnie potwierdza się pozytywny trend kondycyjno-zdrowotny. I tak trzymać.
Dobranoc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz