„Reakcja Jarischa-Herxheimera (reakcja Herxheimera, reakcja Łukasiewicza-Jarischa-Herxheimera lub Herx) – zachodzi, kiedy z zabitych antybiotykiem bakterii (najczęściej z krętków) zostaje wydzielona toksyna. Toksyna jest stopniowo wydalana przez wątrobę lub nerki, a objawy reakcji Herxheimera pojawiają się, gdy te narządy nie nadążają z wydalaniem toksyny. Objawami reakcji Herxheimera może być gorączka, bóle głowy, dreszcze, bóle mięśniowe i kostne, świąd, nudności i wymioty oraz wysypki skórne.”
No więc jeśli wierzyć temu co tu napisane to herx ostatnio się ze mną przywitał. Od niedzieli mam co chwilę jakieś rewelacje. Zmiany są jak w kalejdoskopie. Same niespodzianki. Zacznę od góry:
-
uporczywy ból głowy
-
problem z koncentracją i logicznym myśleniem
-
pisk „w uchu” o zmiennej częstotliwości
-
nacisk na uszy – jak by mi ktoś patyczki od chińszczyzny do uszu wciskał
-
bóle karku i ramion
-
bóle stawów
-
swędzenie dłoni – ale tylko powierzchni „dotykowych”
-
drganie mięśni wszystkich partii ciała, na przemian bez jakiegoś schematu czy rytmu
-
uczucie drgania dłoni u stóp – stopy i dłonie definitywnie nie drgają !
-
skoki ciśnienia od 110/60 do 140/100 w mgnieniu oka
-
skoki pulsu 65 do 120 bez wysiłku
Do tego wszystkiego jestem słaby jak mucha.
Chyba z podniesieniem poziomu Quensylu we krwi zaczyna się zabawa na dobre…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz