niedziela, 25 listopada 2012

Spokojna niedziela

Dzisiejsza noc była spokojna. Rano wstałem wyspany. Owszem, miałem ochotę troszkę dłużej poleżeć i się wygrzać, ale trzeba było zawieźć Biancę na mecz. Niestety po powrocie powoli czułem, że jakoś mi się bateria rozładowuje. Tylko z poczucia obowiązku siedziałem przy stole i porządkowałem papiery.
Potem już było cały czas tak samo – absolutny brak energii. Ale za to nic innego mi nie dolegało. Do wieczora. Po godzinie 19 dopadł mnie ból głowy. Nie jestem osobą która ma problemy migrenowe, ale powoli zaczynam rozumieć te, borykające się z tym problemem. Mój ból głowy nie był zapewne niczym specjalnym a dał mi mocno popalić
Przy antybiotykach staram się nie schodzić poniżej 3 litrów płynów dziennie, dodatkowo piję 2 porcje Cholestyraminy – lek obniżający poziom cholesterolu we krwi. Ma on za zadanie wyłowić z krwiobiegu tłuszcze i toksyny / zabijane przez antybiotyki bakterie, wydzielają dodatkowe toksyny, które powinna zneutralizować wątroba. Jeśli toksyn jest zbyt dużo dochodzi do reakcji Herxheimera…/ Czasami nic nie pomaga. Dlatego pierwszy raz od rozpoczęcia terapii zdecydowałem się na leki przeciwbólowe. Nie chcę żołądkowi jeszcze dokładać dodatkowych zadań… Ale ok, jest po godzinie 22 i ibu działa.
Dzisiejszą niedzielę mogę zaszufladkować jako spokojną, bez fajerwerków
Ach i udało mi się posegregować wszystkie papiery (po 3 tygodniach !).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz