Od ponad tygodnia czuję, że powoli bateria tak
jakby się kończyła. Nie, to źle napisane. Bateria się nie
kończy, ma powoli coraz mniejszą pojemność. Mam
nadzieję, że to okresowe i że za 2 tygodnie znowu będzie lepiej.
A czym się to objawia ? Dłużej śpię i gorzej mi się wstaje.
Nie mam motywacji / ochoty na wyjście spod kołdry mimo, że mam
jakieś tam terminy i zobowiązania. Chodzenie po
schodach znowu sprawia problemy. Na całe szczęście tylko
kondycyjne. Mięśnie i stawy są jak najbardziej ok. Po
posiłkach jestem padnięty. Jazda samochodem powoli
zaczyna męczyć. Oczy coraz częściej strajkują, szczególnie
teraz kiedy na dworze jest tak jasno (śnieg). Wieczorne problemy z
akomodacją wracają. Tak samo drganie, takie jakby
osłabieniowe. Pojawia się wieczorkiem i trwa do zaśnięcia. Bóle
i zawroty głowy coraz częstsze.
Ale to wszystko nic w porównaniu z tym co było dwa, trzy
tygodnie temu. Teraz mimo tych dolegliwości jestem w stanie w
miarę normalnie funkcjonować. Co oznacza, że
pracuję. Mniej lub bardziej, ale coś pozytywnego się dzieje.
Przede wszystkim muszę dodać bardzo pozytywną zmianę
samopoczucia. Widzę trend na lepsze z perspektywy czasu.
I to chyba najważniejsze !
________________________________________________________________________
Zainteresowałem się tematem – Apiterapia, a
szczególnie zastosowaniem jadu pszczelego w leczeniu boreliozy. Będę
w środę u lekarza to dowiem się co on sądzi na ten temat.
Człowiek rozsądnie myślący, pozytywnie nastawiony do medycyny
alternatywnej… Jestem ciekaw. Póki co zbieram
informacje na ten temat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz