Sytuacja zaczyna być niemiła. Jestem słaby, padnięty, mam ból głowy i migotanie
przed oczami. Wejście na pierwsze piętro jest wyzwaniem. Jak już wejdę to muszę
zrobić przerwę by odsapnąć. Telewizor i
monitor nie są dobrym sposobem na zabicie czasu, pogarszają tylko sytuację.
Książka lub gazeta tylko po 15 / 20 minut potem przerwa.
Nawet jedzenie zaczyna być męczące. Ani nic ugotować – bo siły brak, ani nic
zjeść – bo siły brak… Jestem ciekaw jak czy przed świętami sytuacja się
polepszy. Byłoby fajnie…
Dostałem dzisiaj wyniki badań krwi, wychodzi z tego że nie jestem
uczulony na żadne produkty i toksyny pszczele, czyli mogę pomyśleć o dodatkowym
komando na borelie. Statystyki mówią,
że apiterapia powinna być
skuteczna przeciwko boreliozie. Pytanie tylko na ile te statystyki są
prawdziwe… Koszta wyglądają na znośne, sposób przyjmowania (zastrzyki lub
doustnie) też bez problemów. Muszę tylko znaleźć lekarza
który czymś takim się zajmuje.
Jutro idę na masaż a raczej zabieg akustyczno-terapeutyczny
(misy tybetańskie). Jestem ciekaw czym się to je. Na normalny masaż sobie nie
pozwolę. Ostatnio byłem w sierpniu na
takim (normalnym) w złotych tarasach. Po zabiegu
dojechałem do domu a potem zdychałem. Mój układ nerwowy i krążenie bardzo
odmawiały posłuszeństwa. A ja nie wiedziałem dlaczego ! Masaż
był super i nawet się odprężyłem, później wylądowałem w jacuzzi
i było fajnie. Dopiero po wyjściu z ciepłego dostałem kopa…
No ale takie zabawy to dla ludzi zdrowych. Hm,
jak tak się zastanowię to lekarze od ponad 3 lat chcą mi wmówić że jestem zdrowy…